Czarterując jacht, zgodnie w umową musisz zapłacić za niego kaucję. Z reguły jest to kwota miedzy 1000 a 4000 euro (zależy głównie od wartości jachtu).  Jest to twoja finansowa odpowiedzialność za jacht, który wynajmujesz. Szkody się zdarzają, więc musisz się liczyć z tym, że część (lub nawet całość) z tych pieniędzy już do Ciebie nie wróci. Po drugie, jeśli nie masz karty kredytowej, problemem może być również fizyczne uzbieranie pieniędzy na kaucję. Jest to sporo pieniędzy, więc warto się zastanowić czy można tym problemom jakoś zaradzić (oczywiście, że można – inaczej nie pisałbym tego tekstu).

Rozwiązania są dwa:

  • ubezpieczyć kaucję bezpośrednio u armatora
  • ubezpieczyć kaucję w firmie ubezpieczeniowej
Ubezpieczenie u armatora

To jest rozwiązanie droższe, ale wygodniejsze i jest odpowiedzią na oba przedstawione problemy. I de facto nie jest to ubezpieczenie, ale dodatkowa usługa. Polega ona na tym, że za pewną opłatą kaucja za jacht jest obniżana. W praktyce, zamiast wpłacać 100% kaucji, wpłacasz około 10% za dodatkową opłatą wynoszącą również około 10% (ceny mogą być różne, ale jest to taki standard na rynku). Przykład: Kaucja za jacht wynosi 2000 euro. Ty płacisz 200 euro i kaucja zostaje obniżona do 200 euro. To oznacza, że zamiast stracić 0-2000 euro, stracisz 200-400 euro. Ale jest jeszcze kruczek, mianowicie zazwyczaj z tego „ubezpieczenia” wyłączone są takie szkody jak zgubienie wyposażenia jachtu (jakby ktoś podejrzewał, że można coś ukraść :p) oraz zatkanie toalety.

ubezpieczenie w firmie zewnętrznej

To ubezpieczenie działa w ten sposób, że normalnie wpłacasz kaucję, a jeśli coś zostało potrącone, to ubezpieczyciel zwraca Ci pieniądze. Zwrot następuje dość szybko, bo sprawa jest rozpatrywana w ciągu 2 tygodni od złożenia wniosku, więc pieniądze powinnaś/powinieneś mieć na koncie do 4 tygodni po zakończeniu rejsu. Cena takiego ubezpieczenia to około 7% wysokości kaucji. Przykład: W firmie Pantaenius ubezpieczenie kaucji równej 2000 euro kosztuje 135 euro. Ale tutaj też jest pewien kruczek. Mianowicie w Pantaeniusie liczą się tylko szkody powyżej 100 euro. Natomiast ten kłopot można łatwo obejść. Mianowicie, jeśli za zgubiony odbijacz czy uszkodzony zamek w suwklapie armator policzy 60 euro, to poproś go, aby policzył 105 euro (oczywiście nikt tak nie robi, bo to nieuczciwe). Natomiast w firmie Yacht-Pool jest wkład własny o wartości 5%, minimum 50 euro (jeśli szkoda będzie na 200 euro, to ubezpieczyciel wypłaci 150 euro, a jeśli 2000 euro to wypłaci 1800 euro) – tego już nie można łatwo obejść. Czy są inne firmy świadczące usługi ubezpieczenia kaucji? Pewnie tak, ale te dwie są zdecydowanie wiodące na rynku.

To rozwiązanie ma dwie wady w stosunku do poprzedniego. Po pierwsze trzeba wpłacić kaucję, więc trzeba mieć czym zapłacić dużą kwotę. Ja rozwiązałem ten problem kartą kredytową w połączeniu z szybkim zgłoszeniem szkody. Dzięki temu dostaję pieniądze z powrotem zanim muszę spłacić kartę, zatem nie potrzebuję żadnych pieniędzy, żeby wpłacić kaucję.

Po drugie, papierologia. Trzeba niejako udowodnić ubezpieczycielowi, że nastąpiła szkoda i kaucja została potrącona. Wymagane są: wypełnienie formularza szkody; opis zdarzenia, które wywołało szkodę; faktura za szkodę; dowód zapłaty i potrącenia kaucji; umowa czarteru; dokumentacja fotograficzna (jeśli to nie jest zgubiony odbijacz). Zgłaszając szkodę po raz pierwszy, zebranie wszystkich potrzebnych rzeczy zabiera sporo czasu, ale z pomocą kogoś, kto od 10 lat robi rejsy i niejeden raz zgłaszał szkodę (czyt. Kacper), jest to pestka. Dlatego mam pewną propozycję (na końcu artykułu).

Co polecam?

Ja początkowo nie korzystałem z żadnych ubezpieczeń (bo nie wiedziałem jakie są opcje), a od 2016 roku kupuję ubezpieczenie w Pantaeniusie. Wybrałem tę firmę, bo akurat wtedy mieli nieco lepszą (tańszą) ofertę niż Yacht-Pool, do tego nie ma wkładu własnego.  No i do tej pory nic się nie zmieniło, bo za każdym razem pozytywnie rozpatrywali moje zgłoszenie. Natomiast możesz porównać sobie obie firmy (może jeszcze jakąś inną).

propozycja

Z uwagi na to, że odsyłałem do Pantaeniusa wielu moich znajomych i klientów czarterowych, to umówiłem się z nimi na współpracę. Mianowicie, jeśli kupisz ubezpieczenie kaucji (lub inne) klikając w poniższy link, to ja dostaję prowizję (cena zostaje ta sama). Ty za to zyskujesz moje pełne wsparcie w odzyskaniu pieniędzy (zatem win-win). Przede wszystkim pomogę Ci ogarnąć wszystkie wymagane papiery (tak na prawdę, nawet jak nie kupisz przez link to i tak Ci pomogę, więc pisz do mnie jak co).

Kaucja i pakiety Czarterowe: link prowizyjny

A tutaj jest instrukcja, którą od nich dostałem: Instrukcja zawarcia ubezpieczenia kaucji

Podsumowanie

Masz trzy opcje:

  1. nie korzystać z ubezpieczeń – opcja najtańsza (albo najdroższa – zależy jak wyjdzie), ale na pewno gorzej śpisz;
  2. korzystać z „ubezpieczenia” u armatora – więcej płacisz, wciąż trochę ryzykujesz, ale omija Cię papierologia, no i nie musisz wpłacać dużych pieniędzy;
  3. korzystać z firm ubezpieczeniowych – minusem jest konieczność zbierania papierów, ale jak się to dobrze ogarnie, to jedynym twoim kosztem jest stosunkowo niedrogie ubezpieczenie (niezależnie od tego czy były szkody czy nie).